White w Indiach wyjazd niestety na studia ;)

[Trip 1: Mathura,Vrindavan,Agra] Mathura

Mathura w czasie Janmastami nie jest najspokojniejszym miejscem. Świadczyć może o tym np. fakt, iż nie udało się nam wyjść na peron :). Jeszcze jak pociąg wjeżdżał na stację, ludzie zaczęli wskakiwać do niego w biegu, ale dopiero jak się zatrzymał zaczęło się prawdziwe piekło. Zostaliśmy porwani przez strumień ludzi i wepchnięci z powrotem w głąb wagonu. Na szczęście miejscowi pomogli nam w ostatniej chwili wyskoczyć na przeciwną stronę pociągu.

Po wdrapaniu się na peron zobaczyliśmy ogromną ilość koczujących tam wyznawców Hare Kriszny, między którymi przeciskały się krowy ;).

ISCONowiecISCONowiec

Zrobiliśmy szybki rajd pieszy po hotelach, aby znaleźć taki który odpowiada naszym standardom, zarówno cenowym, jak i tym higienicznym. Krótki odpoczynek, późny obiad w restauracji ulicznej i jedziemy na obchody święta Jnmastami. Tym razem naszym środkiem transportu była riksza. Kris i Nils

Dojechaliśmy rikszą pod Holy Gate, stąd musieliśmy udać się dalej pieszo. Wpierw jednak uwagę naszą przykuły małpy, swobodnie biegające po fasadzie budynku ;). Równie sielski widok zapewniała spotkana niedaleko dalej krówka przy paśniku :).

Holy GateMałpy na Holy Gate

Krówka przy paśniku

Aby wejść do świątyni musieliśmy wpierw pozbyć się butów i obmyć. W środku natomiast panowała atmosfera radosnego oczekiwania, jako że za chwilę (o 0:00) miały uchylić się drzwi Altaru i ukazać się w nich bóstwo. Nie było to jednak spokojne oczekiwanie, tłum zachowywał się bardziej jak na koncercie rockowym, zaraz przed wejściem zespołu na scenę – każdy próbował zająć jak najlepsze miejsce. Uroku dodawał fakt, iż scena ta była transmitowana przez narodową telewizję.

Wnętrze świątyni Dwarkahish

W momencie odsłonięcia bóstwa zaczęło się prawdziwe pogo! Niestety przez te 5 minut oczekiwania zdążyliśmy się już zapoznać z dwoma hindusami, którzy teraz postanowili być naszymi przewodnikami po świątyni i w radosnym uniesieniu wcisnęli nas w sam środek tłumu krzycząc PHOTO! PHOTO! PHOTO! NOW! Co pewien czas wyciągali nas stamtąd pytając czy widzieliśmy już bóstwo i, nie mogąc usłyszeć odpowiedzi, zmieniali odrobinę kąt natarcia lub punkt docelowy i wpychali nas z powrotem ;).

Wnętrze świątyni Dwarkahish w czasie JanmastamiWnętrze świątyni Dwarkahish w czasie Janmastami

Co ciekawe, impreza była o tyle kulturalna, że posiadała dwie strony – męską i damską. Co oczywiście nie przeszkodziło naszym przewodnikom wciskać nas również w tę damską część :). A oto i nasi przewodnicy:

Wnętrze świątyni Dwarkahish w czasie JanmastamiWnętrze świątyni Dwarkahish w czasie Janmastami

Wreszcie, wyczerpani, wróciliśmy ok.2am do hotelu i poszliśmy spać. Wszak następnego dnia czekał nas dalszy ciąg przygód we Vrindawan!

Podobne wpisy:

[Trip 6] Goa #3
[Trip 5] Manali #2
[Trip 4] Shimla #1

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Staty

(cas:72) Google Analyticator was unable to authenticate you with Google using the Auth Token you pasted into the input box on the previous step.

This could mean either you pasted the token wrong, or the time/date on your server is wrong, or an SSL issue preventing Google from Authenticating.

Try Deauthorizing & Resetting Google Analyticator.

Tech Info 400:Error fetching OAuth2 access token, message: 'invalid_grant'
Unique
Visitors
Powered By Google Analytics

Co robi white...

Najnowsze komenty

infos